Opublikowany przez: Monika C. 2020-05-13 18:06:01
Autor zdjęcia/źródło: Photo by Tanaphong Toochinda on Unsplash
Szacuje się, że ze względu na ostre kryteria narzucone przez GIS po 24 maja może zabraknąć miejsc dla dzieci w przedszkolach. Dyrektorzy placówek i Skarb Państwa muszą się liczyć z pozwami rodziców. Dlaczego?
Minister Edukacji na wtorkowej (12 maja b.r.) konferencji poinformował, że do tej pory do przedszkoli powróciło kilka tysięcy dzieci. Codziennie ta liczba będzie rosnąć. Według obliczeń ekspertów, w wyniku zaleceń GIS, miejsc w przedszkolach może szybko zabraknąć. Zgodnie z dodatkowymi wytycznymi MEN i Ministerstwa Zdrowia, grupy przedszkolne mogą liczyć jedynie 12 osób, a pierwszeństwo do przyjęcia mają dzieci pracowników służby zdrowia, służb mundurowych oraz zatrudnionych w handlu. Większe szanse na przyjęcie do przedszkola mają też maluchy z rodzin wielodzietnych oraz tych rodziców, którzy nie mogą wykonywać pracy zdalnie. Według prawników, takie obostrzenia, nie mają umocowania prawnego. Robert Kamionowski – radca prawny z kancelarii Peter Nielsen & Partners Law Office, mówi, że: “tylko wytyczne GIS są wiążące dla przedszkoli, a one nie przewidują żadnych kryteriów przyjmowania dzieci do placówek, w których liczba miejsc jest mniejsza niż przed pandemią”. Zwraca też uwagę na to, że “dyrektor może wprowadzić całkiem inne zasady przyjęcia. – Oczywiście w wielu przypadkach będzie to się działo w porozumieniu z organem prowadzącym. W praktyce o przyjęciu dzieci do 12-osobowych grup może zdecydować nawet kolejność zgłoszeń” - czytamy na www.msn.com.
Swoją opinie prawnicy opierają na podstawie specustawy z 2 marca 2020 r. opublikowanej w Dz.U. poz. 374 (ze zmianami), na podstawie, której minister edukacji nie ma możliwości wpływu na kryteria przyjmowania dzieci do przedszkoli.
“Ministerstwo edukacji wystąpiło z propozycją, by w sytuacji, kiedy zabraknie miejsc w przedszkolach macierzystych, organ prowadzący, czyli wójt, burmistrz lub prezydent miasta wskazywali inne przedszkole, w którym będzie dostępne miejsce” – mówi Anna Ostrowska rzecznik MEN. Jak podkreślają prawnicy jest to tylko propozycja, a nie prawo. W związku z tym, z brakiem miejsc problem będzie miało wiele placówek przedszkolnych.
Kiedy będzie największy problem z miejscami w przedszkolach? Prawdopodobnie po 24 maja, bo do tego dnia jest przewidziane wypłacanie zasiłków opiekuńczych dla rodziców. Rodzice mogą odwoływać się do dyrekcji macierzystej placówki, do której dziecko uczęszczało przed pandemią, ale istnieje możliwość zwiększenia liczebności grupy tylko o 2 osoby. Zdaniem prawników, w sytuacji, kiedy dziecko mimo interwencji w placówce nie może do niej uczęszczać, warto złożyć pozew w trybie cywilnym o nakazanie przyjęcia malucha do przedszkola.
Resorty edukacji i zdrowia razem z GIS mają na bieżąco obserwować sytuację i jeśli zbyt wielu przedszkolaków pozostanie bez miejsca w placówce, rozpatrywana będzie możliwość złagodzenia obostrzeń.
Na konferencji w dniu 13 maja b.r. premier zapowiedział przedłużenie wypłaty zasiłków dla rodziców uczniów klas 1-3, jeśli nie zdecydują się oni skorzystać z zajęć opiekuńczo - dydaktycznych w szkołach, natomiast nie mówił nic na temat przedłużenia wypłaty zasiłków dla rodziców przedszkolaków.
Źródło: msn.com.pl
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.